Anglia wygrywa Finalissima kobiet: „Kolejne pole zaznaczone” – lwice znów znajdują sposób
Strata wyrównującego gola w końcówce i konieczność radzenia sobie z presją rzutów karnych na stadionie Wembley – to był test, którego potrzebowała Anglia i zdali go.
Czasami pod Sariną Wiegman lwice wydawały się niezwyciężone. Wygrywanie sztućców stało się nawykiem, a poczucie porażki dawno wyleciało z pamięci.
Ale mając cztery miesiące do rozpoczęcia mistrzostw świata w Australii i Nowej Zelandii, potrzebowali poważnego wyzwania, aby uniknąć niedostatecznego przygotowania.
Młoda, ale utalentowana brazylijska drużyna dała Anglii dokładnie to samo w pierwszym Finalissima kobiet w czwartek wieczorem – i po raz kolejny zawodniczki Wiegmana wypadły na dużej scenie, wygrywając rzuty karne po stracie wyrównującego gola w 93. minucie w normalnym czasie.
"Byłem całkiem spokojny [w strzelaninie]. Ta gra dostarcza nam tak wielu informacji,"Wiegman powiedział BBC Sport.
"W drugiej połowie naprawdę walczyliśmy. W tej chwili mi się to nie podoba, bo bardzo fajnie jest kontrolować grę. W drugiej połowie straciliśmy kontrolę.
"Ale potem [czuję], że tak wiele czerpiemy z tej gry. Naprawdę potrzebowaliśmy tego w naszych przygotowaniach do mistrzostw świata."